Odkąd pamiętam, miałem słabość do gier słownych (aż dziwne, że z zawodu zostałem redaktorem ;)). Najpierw były Scrabble, choć znacznie bardziej lubiłem Literaki ;-) na Kurniku. Wszystko jednak przebiły Boggle (artykuł w angielskiej Wiki o Boggle), które odkryłem znacznie później. Początkowo zagrywaliśmy się w nie z rodziną w każdy weekend. Z upływem czasu graliśmy jednak coraz rzadziej. Rodzina tłumaczyła się, że wolą karty czy banalnego Rummikuba, a ja do dziś nie wiem, ile w tym prawdy, a ile wymówki przed tym, by nie zaczynać kolejnej gry, w której walka będzie toczyć się co najwyżej o drugie miejsce.
Wszystko zmieniło się kilka miesięcy temu. Odnawiałem umowę w Playu i zdecydowałem się wreszcie na smartfona. Któregoś dnia przypadkiem trafiłem na Wordamenta (do pobrania na Windowsa, Androida i iOS-a). I się zaczęło…
Wordament – pierwsza fascynacja
Pamiętam dobrze pierwsze dni, gdy go zainstalowałem. Miałem wtedy dość pilne zlecenia i nie byłem w stanie zupełnie się na nich skupić. Kompletnie odleciałem – 15 minut pracy, a zaraz 45 minut przerwy na Wordamenta. Wyrzuty sumienia, powrót do pracy na 10 minut i… kolejny odlot na pół godziny. I tak przez kilka dni.
Grałem w pracy, w toalecie, w kolejce do lekarza, na spacerach z synem i podczas karmienia o trzeciej nad ranem. Grałem od rana, zanim na dobre otworzyłem oczy po obudzeniu, do późnego wieczora, dopóki nie padłem ze zmęczenia. W nocy śniłem o Wordamencie, a gdy o niczym nie śniłem, bo nie mogłem spać – grałem w Wordamenta. Grałem nałogowo, jak w pijackim ciągu – kompulsywnie, bez wytchnienia i momentami do obrzydzenia. Gdy wreszcie udało mi się przerwać, bo litery mieszały mi się przed oczami, i tak wracałem po półgodzinie, nie mogąc znieść dojmującej pustki. W popłochu szukałem smartfona, włączałem Wordamenta i gdy rozlegał się dźwięk rozpoczynającej się gry, ogarniała mnie błoga rozkosz, jak przy pierwszym łyku zimnego piwa w upalne lato. Znowu odlatywałem. Na kilkadziesiąt kolejnych gier.
A tak na poważnie to nie pamiętam, kiedy ostatnio w życiu dałem się czemuś tak pochłonąć. To była fascynacja od pierwszego słowa. Gdybym z takim zapałem pracował i rozwijał firmę, dzisiaj leżałbym każdego ranka na hamaku na Karaibach ;)
Kilka tysięcy gier później…
Od pierwszej gry w Wordamenta minęło parę miesięcy (nie pamiętam dokładnie, kiedy go zainstalowałem, ale prawdopodobnie w okolicach lutego-marca 2014). Dziś już nie grywam godzinami w pracy, ale większość wolnych chwil wypełnia mi właśnie Wordament. Wygrywa z czytaniem książek, grą w Cywilizację i niestety z… pisaniem bloga. Ale są i plusy: dzięki Wordamentowi łatwiej zerwać się rano z łóżka, a wszelkie kolejki przestały być irytujące (do czasu, aż bateria w smartfonie się nie wyczerpie).
Gdy piszę tę słowa, mam rozegrane 10 004 rozgrywek. Wygrałem z nich 3950, co chyba jest niezłym wynikiem. A tak wyglądają pozostałe statystyki:
W zasadzie chciałem ten wpis poświęcić jedynie samej grze, ale myślę, że po tysiącach gier, setkach tysięcy ułożonych słów i milionach zdobytych punktów mogę co nieco powiedzieć o tym, jak gram. Częściej niż rzadziej przegrywam jeszcze z takimi wyjadaczami, jak ŁukaszSzynik czy Daniel Wroc, ale myślę, że zgodziliby się ze mną w większości spraw.
Oto 7 porad od Ardenno, by grać jak Ardenno :)
1. Szukaj przedrostków i przyrostków.
Pierwsza rada: gdy znajdziesz rdzeń wyrazu – szukaj przedrostków.
Przykład? Jednym z częściej pojawiąjących się słów jest lanie (lub krótsze: lane). Niemal zawsze wokół można znaleźć różne przedrostki:
– dolanie, odlanie (swoją drogą do i od bardzo często są wymienne i łączą się z tymi samymi rdzeniami: odlanie, dolanie, odwala, dowala itd.),
– lanie,
– wylanie,
– olanie,
– ulanie,
– wlanie,
– a także inne słowa, niezwiązane de facto z laniem, ale różniące się tylko pierwszą literą: słanie, planie, elanie, glanie itd.
Generalnie jest tego sporo i zamiast szukać nowych słów, lepiej w pierwszej kolejności rozglądać się za przedrostkami.
To samo dotyczy przyrostków, choć w tym wypadku sprawa nieco się komplikuje. Łatwo znaleźć konkretną koncówkę, np. –anie/-enie, -ami, –om, -by (tryb przypuszczający), -eś/-aś (niestety wordamentowy słownik nie zawiera potencjalnych form rodzaju nijakiego, np. świeciłoś…) itp. Skupianie się na końcówkach jest jednak o tyle wymagające, że każdorazowo trzeba szukać nowych słów, które łączyłyby się z daną końcówką. Warto jednak mieć na uwadze przyrostki, gdy już się je zauważy, zwłaszcza że często występują na „podwójnych” kafelkach (np. AC, NIE czy OW na jednym kafelku), czyli wyżej premiowanych – np. o wartości 10, 13 punktów, a w najlepszym wypadku – nawet mających 26 punktów na jednym kafelku.
2. Skupiaj się na kafelkach najwyżej punktowanych.
Fajnie ułożyć 100 słów w trakcie jednej gry, ale wybitnie niefajnie, gdy i tak ogrywa nas ktoś, kto znalazł o połowę słów mniej (a zdarzyło mi się nie raz!).
Najwięcej czasu warto więc poświęcać kafelkom najwyżej punktowanym. Czasem lepiej zużyć kilka sekund na szukanie słowa z takim kafelkiem, niż ułożyć kilka 3-literowych wyrazów z kafelków o najniższych wartościach.
Przyznam, że sam miewam z tym problem i gdy zbyt długo nic nie dostrzegam, przenoszę się na inne kafelki, ale klucz do sukcesu jest jeden: jak najwięcej słów ułożonych z najwyżej premiowanych kafelków.
3. Układaj wyrazy, zaczynając od konkretnej litery.
Gdy zaczynałem swoją przygodę z Wordamentem, szukałem słów w dość chaotyczny sposób. Teraz gram inaczej: zaczynam od konkretnej litery i dopiero gdy nie widzę już nic więcej, przechodzę do kolejnej litery i od niej układam kolejne słowa.
Dobrze to widać na filmiku LyndseyBrowning – dziewczyny osiągającej jedne z najlepszych wyników w angielskim Wordamencie:
4. Zwracaj uwagę na kategorie.
Przyznaję bez bicia, że mimo tysięcy gier nie potrafię sobie wbić do głowy, by zawsze w pierwszej kolejności spojrzeć na kategorię, czyli rodzaj gry. Widać to często po moich wynikach – mam kilkadziesiąt słów więcej niż inni, a i tak przegrywam. O ile zwykle wypatrzę swój ulubiony wariant gry – wszystkie słowa razy 13, o tyle czasem przez całe dwie minuty gry nie zdążę spojrzeć, jaka jest kategoria! Serio, jestem Wordamentowym mistrzem w ślepocie na kategorie…
A kategorii jest w sumie niewiele i warto zapamiętać, jakie słowa są w nich premiowane. Jeśli pojawią się „Owoce i orzechy”, prawdopodobnie na planszy będą malinojeżyny (a także malina + cała odmiana i jeżyny + odmiana). Jeśli kategorią jest „Plaża”, prawdopodobnie na planszy znajdzie się „parasolka”; jak są „Ubrania” – znaleźć można sarong, a jak „Owoce i warzywa” – to rambutan.
Słowa z tych kategorii są zwykle dość długie, a przede wszystkim dodatkowo premiowane, tak że warto ich wypatrywać.
5. Układaj 5-, a zwłaszcza 6- i 7-literowe wyrazy.
Im dłuższe słowo, tym więcej punktów. To jasne. Ale klucz do sukcesu tkwi w co najmniej 5-literowych słowach – są one warte 1,5 razy więcej, niż wynika to z sumy punktów liter składających się na dany wyraz, a 6- i 7-literowe słowa – aż 2 razy więcej!
Z kolei wyrazy 8-literowe są aż 2,5 raza wyżej punktowane, ale skupianie się na nich nie ma większego sensu, bo jest ich na tyle mało w trakcie rozgrywki (a przede wszystkim nie tak łatwo je wypatrzyć), że lepiej skupić się na większej liczbie krótszych wyrazów.
W wyszukiwaniu wysoko premiowanych słów króluje feliksorp, a jego wyniki dobitnie pokazują, że taka strategia nie ma sensu – chociaż ma zawsze mało wyrazów i dość wysoki wynik, to rzadko kiedy zajmuje pierwsze miejsce. Ciężko mimo wszystko wygrać z innymi, którzy mają dwa razy więcej słów, choćby znacznie krótszych.
6. Ucz się nowych słów.
Sama rozgrywka trwa w zasadzie tylko 2 minuty, ale kolejne 22 sekundy, gdy prezentowane są wszystkie możliwe do ułożenia słowa, są bezcenne. Dotychczas nie udało mi się ustalić, z jakiego słownika korzysta Wordament (a zdarzają się tam najdziwaczniejsze słowa), dlatego od jakiegoś czasu staram się spisywać sobie na kartce możliwie najwięcej słów, których nie znam, a które wypatrzę w ciągu tych 22 sekund. Dzięki temu czasem zdarza mi się ułożyć różne buszle, owery, marasy i marany, nikole, zeusy czy rzęśle. Zamiast irytować się, co to, do cholery, za słowa, po prostu zacząłem się ich uczyć.
7. Spraw sobie porządny sprzęt.
Obecnie gram na Nokii Lumii 520. To mój pierwszy w życiu smartfon. „Budżetowy” (obecnie chodzi już po 400 zł z hakiem), ale za sprawą Windows Phone’a radzi sobie z Wordamentem nad wyraz dobrze. Smartfon żony, również z niższej półki, tyle że na Androidzie – Samsung Galaxy Trend – wydaje mi się już zauważalnie wolniejszy. Niedawno szarpnęliśmy się jednak na iPada mini i ten z kolei – takie mam wrażenie – działa odrobinę szybciej i układam na nim chyba więcej słów niż na Lumii.
Odradzam natomiast wszelkie tanie tablety. Miałem wątpliwą przyjemność zagrać w Wordamenta na jakimś tanim tablecie (i to chyba Samsunga) z T-Mobile’a. Tempo gry było miażdżące – ułożenie każdego słowa wiązało się z chwilowym lagiem, co zupełnie uniemożliwiało grę.
Wordament i wyzwania na kolejne miesiące
Prędzej czy później nawet to, co sprawia największą frajdę, może zacząć się nudzić. W Wordamenta wsiąkłem na wiele miesięcy, ale przychodzą momenty, gdy wolne chwile wypełniam mniej wyszukanymi grami. Zniechęcenie daje o sobie znać zwłaszcza wtedy, gdy coraz trudniej o lepsze wyniki i kolejne rekordy.
Znalazłem jednak na to sposób. Pomogło mi… wyznaczenie celów. Jakich? Obecnie mam ich kilka (wszystkie statystyki są dostępne w Wordamencie po kliknięciu opcji „Rankingi”).
1. Średni wynik (w tygodniu) – każdego tygodnia sprawdzam średnik wynik gry (w tygodniu), a na koniec miesiąca – także w skali miesiąca. Kilka tygodni temu za cel postawiłem sobie pokonanie niedostępnej wtedy dla mnie bariery 1000 punktów. Udało się i od tamtej pory staram się ciągle podnosić sobie poprzeczkę. Obecnie celuję w 1200 punktów i wiem, że prędzej czy później się uda. ŁukaszSzynik regularnie wykręca średnio 1300 punktów, a LyndseyBrowning… 1700.
2. Średnia liczba słów – nigdy specjalnie nie staram się grać na ilość, a mimo to uzyskuję najwyższą – jak zwykle po Szyniku – liczbę słów w skali tygodnia czy miesiąca. W ostatnim tygodniu udało mi się pokonać kolejną magiczną barierę: 80 słów. Ale pora na więcej – Szynik układa czasem średnio po 85–86 słów, więc pora go dogonić!
3. Najwięcej słów – tu też ścigam się – uwaga, niespodzianka! – z Szynikiem. Kilka tygodni temu wyrównałem jego wynik 129 słów (co śmieszne, wcześniej nie przekroczyłem nawet poziomu 120 słów), by za kilka dni Szynik wyśrubował wynik do 133 słów. Obecnie mój rekord to 130 słów, ale wiem, że prędzej czy później to się zmieni. Jeśli w angielskim Wordamencie da się wykręcić 201 słów (przy podobnej liczbie słów na planszy co u nas), nie widzę powodu, by nie dało się wyśrubować naszych wyników jeszcze o kilkanaście lub więcej słów na grę. To tylko kwestia czasu.
4. Najlepszy wynik – obecnie pierwsze miejsce zajmuje, jakże by inaczej!, Szynik ze swoimi 2570 punktami. Daleko mi do niego – mój obecny rekord to 2036 punktów, co daje mi marne 22. miejsce :) Gdy poprawię długość układanych słów i zacznę wreszcie brać pod uwagę kategorie, może zbliżę się do niego.
À propos tych na samej górze – skowala i hoffmanna. To sfałszowane wyniki – albo oszukane, albo jakiś bug programu. Trafiłem na gry z nimi i obydwaj miewali cokolwiek dziwne wyniki – np. 2000 punktów z 20 słów, gdy na planszy nie było aż tylu wyrazów po 100 punktów.
A jak Wam się podoba Wordament? Dajcie znać, pod jakimi nickami gracie. Może kiedyś uda się zorganizować jakieś zloty Wordamentowców. Ja piszę się na to od razu :)
komentarze 24
Witaj, mój nick to „Biotka”, nie mam tak imponujących wyników jak czołówka graczy, ale podzielam fascynację tą grą, mam 54 lata może to za dużo by bawić się w takie zabawy, ale jest to dla mnie świetny trening. Zauważyłam u siebie lepszą koncentrację, w ciągu dnia lepiej sobie radze z wieloma zadaniami na raz, pamięć rzadziej zawodzi. Same korzyści, a poczekalnie nie są już tak irytujące, wyciągam telefon i mogę sobie czekać w kolejkach:)))).
PS podziwiam wszystkich z takimi wynikami, zaczynałam skromnie, mój cel na dzisiaj to nie schodzić poniżej 10 lokaty na tablicy, ale nie zawsze się udaje, nie zwracam uwagi na ilość słów ale na punktację, również mam problem by spojrzeć na temat, jest to strata bo temat kierunkuje grę.
Pozdrawiam wszystkich wordamentowców:))))
by Elżbieta on 27 marca 2015 at 19:37. #
Dzięki za komentarz. Kojarzę Twój nick :) Co do koncentracji – zgadzam się, rankami, kiedy mam świeży umysł, gra mi się znacznie lepiej. A po piwach nawet nie próbuję ;)
by Ardenno on 27 marca 2015 at 21:18. #
Witaj:), moja siostra też czasem lubi pograć w wordament, kiedyś podczas rozgrywek udawało mi się zajmować pierwsze miejsca do czasu kiedy nie wszedł Ardenno:), wtedy ona mówi do mnie – no zobacz przyszli wymiatacze, już przegrałaś, ja jej wtedy powiedziałam że to nie jest przegrana, z takimi ludźmi to mogę przegrywać gorzej kiedy jest to ktoś z dalszych pozycji….a więc graj, niech chociaż zobaczę ile słów można wykrzesać z tak małej tabliczki. Najbardziej nie lubię tematu „zawody”, bo jak długo żyję nie słyszałam o niektórych zawodach, w temacie „psy” jedno słowo zawsze mnie rozbraja -„ślina”:)))))Pozdrawiam i życzę dobrych tabliczek:)) Elżbieta & Biotka
by Elżbieta on 28 marca 2015 at 09:19. #
Hello, miło spotkać w „realu”. Do czego to doszło. .. Czasem mi się zdarza Cię stłuc ale i tak jestem na krawędzi Twojej ligi, czyli czasem tylko nawiążę walkę. Tutorial zgłębię, bo to miło i szlachetnie, że coś takiego stworzyłeś. A teraz wracam do… Wordamentu ;)
by Bartoszus on 9 czerwca 2015 at 00:10. #
Cześć, dzięki za komentarz! Fajnie się poznać. Kojarzę Cię z samej góry wyników :) Co do tutoriala, to pewnie zrobię jeszcze kilka wpisów dot. Wordamenta.
by Ardenno on 16 czerwca 2015 at 07:43. #
Hej, planujemy zlot. Wpadniesz? Szczegóły na fejsie:
https://www.facebook.com/events/402266376638704/
by Ardenno on 22 września 2015 at 21:22. #
Witam,
Szacun za grę i bloga dla Ciebie Ardenno.
Wskazówki cenne. Film z WB absolutnie dołujący:-)
Pozdrawiam, Lechoo Wro
by Lechoo on 9 czerwca 2015 at 15:50. #
Hej! Dzisiaj rano Cię widziałem ;) A co do tego filmiku, to ciekawe, bo mnie zmotywował – zobaczyłem, jak wolno gram i ile jeszcze mam do poprawy.
by Ardenno on 16 czerwca 2015 at 07:44. #
Hej, Lechoo, planujemy zlot. Wpadniesz? Szczegóły na fejsie:
https://www.facebook.com/events/402266376638704/
by Ardenno on 22 września 2015 at 21:22. #
Gratulacje dla autora, który pisze cały artykuł, nie wspominając nawet jednym zdaniem, na czym polega gra. Jednym zdaniem..
by Sara on 20 sierpnia 2015 at 02:00. #
Saro, artykuł pisany był pod kątem osób już grających, by mogli poprawić swoje wyniki w Wordamencie. Zasady zresztą są na tyle proste, że można je samemu wydedukować z filmiku, który zamieściłem we wpisie. A najlepiej przekonać się samemu – niebezpieczeństwo jest takie, że może wciągnąć i uzależnić ;)
by Ardenno on 20 sierpnia 2015 at 14:37. #
Też w to grywam i wciąga jak narkotyk :) nick: okezd albo Dzeko Okezd
by Grzegorz on 22 września 2015 at 19:01. #
Hej, widuję Cię często u góry wyników :)
Odsyłam od razu na fejsa, gdzie omawiamy kwestię zlotu: https://www.facebook.com/events/402266376638704/.
Wpadniesz? :)
by Ardenno on 22 września 2015 at 21:21. #
Witaj Ardenno
Jestem pełen podziwu dla Ciebie pod kątem osiąganych wyników w Wordamenta. Ta gra jest fascynująca, zawładnęła mną zupełnie bo stale mam niepohamowany apetyt na większe sukcesy. Grywam dopiero od 3 tygodni a mój obecny rekord to nieco ponad 700 punktów i brakuje mi do kompletu 2 z 17 osiągnięć więc jest jeszcze sporo do zrobienia. Czy istniałaby możliwość zamienić kilka słów na skype’ie z Mistrzem Ardenno? Byłby to dla mnie ogromny zaszczyt. Pozdrawiam. Randalfen
by Randalfen on 23 stycznia 2016 at 22:23. #
Hej, dzięki za komentarz. Mistrz Ardenno będzie na zlocie (odsyłam do strony wydarzenia: https://www.facebook.com/events/1512072165774678/), a zapewne pojawią się też Arcymistrz Szynik i Wicearcymistrz Cyryl vel. BruskTugBoat, tak że chętnie wtedy porozmawiam i razem pogram :) Wpadnij do Warszawy w maju, przygotujemy też krótki poradnik z odpowiedziami osób z czołówki, tak że może tam znajdziesz jakieś pomocne uwagi. A pod jakim nickiem grywasz?
by Ardenno on 24 stycznia 2016 at 21:52. #
Dzięki za odpowiedź i pomocne wskazówki. Gram pod nickiem Randalfen ale do maja to pewnie jeszcze nie osiągnę pułapu kwalifikującego mnie do współzawodnictwa z wymiataczami ze ścisłej czołówki:) Chciałem jeszcze zapytać jak długo ta gra już funkcjonuje w polskiej wersji językowej.
Pozdrawiam
by Randalfen on 26 stycznia 2016 at 21:35. #
Coś ty, zapraszam na zlot. Im nas więcej, tym lepsza zabawa :)
Ja sam gram od ok. 2 lat, ale gra działa nieco dłużej (chyba 3 albo 4 lata). Na fejsie ktoś pisał, że pamięta jeszcze czasy, gdy nie było wersji polskiej.
by Ardenno on 27 stycznia 2016 at 12:32. #
Witam ponownie Mistrzu, tym razem już po niemal 4 latach gry. Zmiany są zasdnicze, otóż feliksorp juz nie dzierży palmy pierwszeństwa w wyszukiwaniu najwyżej punktowanych słów, ten zaszczyt należy do mnie.
by Randalfen on 15 marca 2020 at 00:29. #
[…] Pokrótce: gra przeznaczona jest na smartfony i polega na ułożeniu jak największej ilości słówek z pól tablicy 4×4. Układamy słowa przesuwając palcem po sąsiadujących polach (obok lub skośnie). Myślę, że nie ma co się rozwlekać… Najlepiej wypróbować w praktyce. Każde słowo przypisaną ma pewną ilość punktów, im dłuższe słowo – tym oczywiście lepiej. Szczegółowe instrukcje i fajne porady znajdziecie na stronie organizatora tegorocznego, drugiego już zlotu – Ardenno. […]
by Zlot graczy Wordament w Szkockim Ranczo | Kochaj i Twórz on 4 czerwca 2016 at 01:14. #
Witam . Wciagnalem sie w ta gre kilka tygodni temu , bardzo fajna zabawa. Staram sie atakowac czolowke , ale jeszcze sporo nauki mnie czeka :). Zycze wszystkim fajnej zabawy i zsrowej konkurencji.
by Kukurorro on 9 maja 2017 at 05:38. #
Cześć Ardenno. Na początku miałem to samo co Ty, obecnie troche sie opamiętałem ;) (trzylatka w domu absorbuje 110% czasu). Mnie w przypływie weny udaje wbić się do 10, mam nadzieję, że Twoje porady poprawią moje statystyki.
Pozdrawiam
burzymur
by Sebastian on 28 lipca 2018 at 14:01. #
Tylko 110% czasu? Zazdroszczę! ;) Ja mam teraz 4,5-latka i półtoraroczną córkę. Ale jak pójdą spać, to rzeczywiście w łóżku można pograć na spokojnie. Choć trochę mi już się granie znudziło (nie czuję takiej ekscytacji co dawniej), poniekąd pewnie przez to, że postępy robię już mizerne (a czasem mam wrażenie, że gram gorzej niż kiedyś).
Przy okazji: być może będzie trzeci zlot – informacje są na naszej grupie na fejsie.
by Ardenno on 29 lipca 2018 at 10:04. #
Cześć, nowa Nokia i Wordament mnie pochłonął. Mąż nic tylko mi dokucza! Na razie nie idzie i szałowo, ale liczę, że z czasem będę lepsza. Zauważyłam, że słownik nie zalicza słów uznawanych za wulgarne (chodzi mi o te łągodniejsze), ale i również takich, które sam uważa za wulgarne (np. suki). Pozdrawiam i czekam na książkę!
by Ania on 1 sierpnia 2018 at 16:29. #
Ja chwilowo od Wordamenta nieco odpoczywam, za to książka jest już dostępna: 497bledow.pl :) Życzę i miłej lektury (w razie zainteresowania), i coraz lepszych wyników w Wordamencie.
by Ardenno on 8 grudnia 2018 at 22:19. #