Nie do końca moje klimaty, ale tekst (wyjątkowo coś po polsku) daje radę:
Wtorek
Redaguję właśnie dla Marka Jankowskiego rozmowę o grupach mastermind. Pomysł, który znam od dawna, ale powoli przekonuję się, że chyba tego właśnie potrzebuję.
Bo prowadzenie biznesu wiąże się z samotnością. Bliscy, zwykle na etacie, zupełnie Cię nie rozumieją. Znajomi, zmieniający posady i narzekający na szefów, wyznają kompletnie inne wartości. Najbliższa Ci osoba, żona czy mąż, obdarzy wsparciem i zaufaniem, ale nie doradzi w sprawach stricte biznesowych.
Biznes, szczególnie online, wzrasta w samotności, a ja coraz bardziej odczuwam tego bolączki. Każdego dnia, tygodnia i miesiąca napotykam na przeszkody, które wydają się mnie przerastać, a mam wrażenie, że inni znaleźliby rozwiązanie od ręki, bo sami to już przechodzili. Nie jestem tylko pewien, czy znalazłbym w sobie tyle pokory, by odważyć się postąpić tak, jak inni radzą.
Ale gdyby ktoś był chętny (Bartek z Markiem zalecają grupy od trzech do pięciu osób) na biznesowe mastermindy online – ja zgłaszam swoją gotowość.
***
„Szorty” będą jednak nieregularne. Udowodniłem sobie, że gdybym chciał (czytaj raczej: się zmuszał), mógłbym pisać częściej, ale to do niczego nie prowadzi. Przypadła mi do gustu forma krótkich wpisów i na pewno się one nie skończą, tyle że kolejne zobowiązanie, które miałbym wziąć na siebie, jest ostatnią rzeczą, jakiej teraz potrzebuję.
Wracam do zwykłych wpisów, przeplatanych niekiedy „Szortami”. Kolejny jeszcze w tym tygodniu!
Dodaj komentarz