[27] Dzień, w którym zobaczyłem swoją przyszłość

Przeżyłem ostatnio dzień, w którym zobaczyłem swoją przyszłość. Nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego. Wstałem rano, odprawiłem swoje rytuały: kawa, toaleta, partyjka Wordamenta na czas włączania komputera itd. A potem na kilka godzin dałem się pochłonąć codziennej pracy. Powystawiałem zaległe faktury, odpisałem na maile sprzed tygodni, wróciłem do rekrutacji, którą zarzuciłem dawno temu, i znalazłem czas,… Czytaj dalej…

[21] Pięciolecie firmy – kolejna rocznica, która dała mi wiele do myślenia

Taki mam zapał do pisania, że jak już zabiorę się za nowy wpis, to akurat trafia się albo jakaś rocznica, albo wkraczam w jakiś superważny etap życia. A to trzylecie założenia firmy, a to pierwszy pracownik, a to narodziny dziecka. Gdy wreszcie przestałem wypatrywać rocznic-o-których-nie-można-nie-napisać, to… zapomniałem o kolejnej. O pięcioleciu firmy. Dwa lata temu… Czytaj dalej…

[3] Podążając za marzeniami krętą drogą

Nikt, kto zabiera się za napisanie książki, nie łudzi się, że skończy ją w jeden dzień, tydzień, a nawet miesiąc (no chyba że przy ogromnej determinacji i żelaznym trzymaniu się planu). Nikt nie jest na tyle nierozsądny, by sądzić, że pisanie książki to chwilowa igraszka, moment olśnienia, przypływ weny czy inny magiczny zbieg okoliczności. Nikt… Czytaj dalej…

[1] Początek

Tysiącmilowa podróż zaczyna się od pierwszego kroku. Konfucjusz Początek Wierzę, że wszystko, co człowiek sobie wymarzy, jest w stanie osiągnąć. Odkąd zresztą pamiętam, byłem optymistą. Nie dlatego, że życie mnie rozpieszczało i nie miałem na co narzekać. Po prostu uważam – choć zajedzie teraz pewnie banałem jak stąd do Nowego Jorku – że życie ma… Czytaj dalej…