[11] „Samoloty” Disneya – recenzja wcale nie odlotowej animacji

Gdy mijały pierwsze minuty animacji, czułem coraz większy niepokój. Ostatnie dokonania Pixara nie były najdoskonalsze. Odlot był pierwszą z wpadek, potem taka sobie Merida waleczna, a ostatnio dość nijaki Uniwersytet potworny. Jako że Samoloty reklamowano jako spin-off Pixarowych Aut, od których zaczęła się nasza (mojej i żony) fascynacja Pixarem, już w dzień premiery pojawiliśmy się w kinie. Po kolejnych kilkunastu minutach seansu nie miałem… Czytaj dalej…