Konrad zainspirował się Kuczokiem, a ja pozazdrościłem Konradowi nowego pomysłu na wpisy. Idea byłaby dość prosta: zbiorcze cotygodniowe (codwutygodniowe?) wpisy z garścią myśli, które zdążę zapisać. Dziś niedziela (bo jak to Ardenno mógłby zrobić coś w terminie), ale będę celował z publikacją w sobotę rano. Wypadałoby nazwać jakoś nowy cykl wpisów, ale marnie ostatnio z… Czytaj dalej…
Author Archives → Łukasz Mackiewicz
[38] Bezmyślne procedury w biznesie – absurdy Poczty Polskiej i Big Mac bez kotleta
Czekałem dziś na paczkę. Miała trafić do paczkomatu, ale okazało się, że ze względu na wielkość przesyłki zostanie wysłana pocztą (dziwne, bo potem okazało się, że wcale taka duża nie była). Listonosz zapukał do drzwi już około południa. Otwieram, ale paczki – ani widu. – Wie pan co, ja mam przesyłkę, ale była za duża,… Czytaj dalej…
[37] „Łukaszu, i dużo zdrowia ci życzę – bo zdrowie jest najważniejsze!”
Święta, święta i po świętach, a nawet już po sylwestrze. Tak że no… Trochę późno na poświąteczny wpis, ale naszła mnie pewna refleksja, którą muszę się podzielić, po tym jak trzykrotnie w ciągu paru dni usłyszałem te same życzenia. Sam nie lubię (nie znoszę?) składania życzeń. Męczę się, duszę w sobie i ostatkiem sił… Czytaj dalej…
[36] Szukając autorytetów – Jacek Walkiewicz i Adam Szustak
Przez większość życia brakowało mi autorytetów. Nigdy na dłużej, czy to osobiście, czy choćby wirtualnie, nie poznałem nikogo, kto wyznawałby wartości, które byłyby dla mnie równie ważne, i prowadził życie, które byłoby dla mnie wzorem. Mógłbym teraz napisać, jak na rasowego blogera przystało: „Ale nadszedł dzień, kiedy wszystko się zmieniło, i dzisiaj Wam o tym… Czytaj dalej…
[35] Bóg kopnął mnie w dupę i powiedział: „Teraz albo nigdy!”, a ja na to: „To może od jutra?”
Po raz pierwszy od dawna nie mam pewności, co wydarzy się w najbliższych miesiącach. Jak coś się wali, to wszystko naraz.